Spotkamy się kiedyś w moim raju - Isabell i Christel Zachert

Życie jest piękne ale strasznie kruche. Dzisiaj jesteśmy zdrowi i szczęśliwy nie myślimy o tym co przyniesie nam jutro. Nikt z nas niewie co się stanie za sekunde czy za minute. Nie dopuszczamy do siebie myśli, że coś nam się stanie, że mozemy zachorować bo gdybyśmy to robili to byśmy chyba zwariowali. Żyjemy tym co jest teraz ale niestety los potrafi być okrutny i zmienić nasze życie diametralnie. Potrafi zepsuć nam wszystkie plany i marzenia w ciągu jednej sekundy. ,,Spotkamy się kiedyś w moim raju'' to książka niesamowicie wzruszająca, jest w niej mnustwo smutku ale także nadziei. Pozwala spojrzeć na życie i tragiczne wydarzenia w zupełnie inny sposób. Opowieść jest napisana w formie pamiętnika przez matkę nieuleczalnie chorej Isabell.

Isabell właśnie kończy piętnaście lat, niestety są to jedne z jej ostatnich urodzin w życiu. Dziewczynka właśnie usłyszała diagnozę to najcięższa odmiana raka, dla niej był to wyrok śmierci. Ona i jej rodzina postanowiła mimo wszystko walczyć z całych sił. Cóż każdy by miał nadzieję, że stanie się jakiś cud i choroba zniknie. Niestety nie jest to takie łatwe. Przeznaczenie nie ma litości dla nikogo. Sprawy, które do tej pory były mało istotne teraz nabierają znaczenia. Cała rodzina musi zacząć żyć na nowo nie mogą całymi dniami rozpaczać i pokazywać Isabell jak bardzo cierpią. Ale jak tu żyć normalnie wiedząc, że ukochana córeczka umiera. Wiele osób w obliczu choroby poddało by się, bo o co tu walczyć jak i tak się umrze. Ale nie Isabell, ona potrafiła o śmierci mówić otwarcie, z czasem gdy wiedziała, ze dużo czasu już jej nie zostało zaczęła przygotowywać swoich rodziców oraz rodzeństwo na to, ze już nie długo będą musieli nauczyć się żyć bez niej. Wierzyła, że gdy już odejdzie tam po drugiej stronie spotka się z bliskimi i nie będzie sama. Nie należała do osób, które rozczulały się nad sobą. Do samego końca chwytała każdy dzień z całych sił i go nie wypuszczała, uśmniechała się ile miała sił. Niestety Isabell przegrała walkę z chorobą, ale ta książka jest jak hołd na jej cześć, która nie pozwoli nikomu zapomnieć o dziewczynce. Ja dzięki książce zrozumiałam, ze muszę chwytać każdy dzień bo niewiem kiedy przyjdzie na mnie czas. Mam ogromną nadzieje, ze Isabell tam po drugiej stronie faktycznie spotkała swoich bliskich i jest szczęśliwa.