Pokój Naomi - Jonathan Aycliffe
Uwielbiam książki dzięki, którym mogę poczuć dreszczyk emocji. Szczerze? uwielbiam to uczucie gdy po odłożeniu takiej książki mogę zdać sobie sprawę, że to tylko książka. Choć wiele razy każdy z nas zapewne słyszał o historiach, które wydarzyły się naprawdę ale brzmią jak scenariusz filmu lub książki. Ja jednak wolę czytać dobre i pełne grozy książki niż zastanawiać się nad tym czy tak naprawdę istnieją duchy. Choć muszę się przyznać, że po przeczytaniu ,,Pokój Naomi'' bałam się stanąć w pustym i ciemnym korytarzu. Ale przecież o to właśnie chodzi w dobrej książce. Prawda? Książke gorąco polecam tym, którzy mają mocne nerwy.
Charles wraz z żoną i czteroletnią córeczką tworzą fantastyczną i szczęśliwą rodzinę. Mieszkają w pięknym i bardzo starym domu. Zbliżają się święta Bożego Narodzenia, czas pełen rodzinnych i szczęśliwych chwil. Czy jest coś piękniejszego na świecie jak święta Bożego Narodzenia? Moim zdaniem nie, w szczególności gdy mamy rodzinę i dzieci, te drzewka ozdobione kolorowaymi światełkami, bombkami i innymi ozdobami, te święta mają w sobię swego rodzaju magię i urok. Potrafią nas naprawdę zaczarować, choć na te kilka chwil możemy zapomnieć o problemach i rozterkach. Jednak rodzina Charlesa nie miała pisane aby spędzić szczęśliwie i w rodzinnym gronie tych świąt. Naomi przed świętami wraz ze swoją matką wybrała się na zakupy do centrum handlowego, podczas chodzenia po sklepach nagle w tłumie dziewczynka znika z pola widzenia swojej mamie. Dziewczynkę zaczyna szukać policja oraz rodzice. Każda minuta dla nich ciągnie się jak godziny, ten tragiczny czas wydaje się niemieć końca, jednak na drugi dzień policja znajduje dziewczynkę a dokładniej zmasakrowane jej ciało. Okazuje się, że Naomi została brutalnie zamordowana. Życie rodziny zamienia się w koszmar, ojciec nie może pogodzić się ze śmiercią ukochanej córeczki, dochodzi do tego, że zaczyna się obwiniać o tragedię jaka spotkała Naomi. Jednak z czasem okazuje się, ze dziewczynka owszem umarła ale tylko fizycznie. Bowiem Charles każdej nocy słyszy szepty, które przypominają mu głos swojej małej córeczki. To wszystko pogłębia się gdy mężczyzna znajduje stare fotografie na, których jest Naomi ale nie tylko ona. Na każdym zdjęciu Naomi jest z dwoma dziewczynkami a zdala obserwuje je jakiś mężczyzna. Cóz moglibyśmy sobię pomyśleć, że mężczyzna z tęsknoty traci zmysły i dlatego słyszy tajemnicze szepty ale gdy już w grę wchodzą fotografię zmienia to tok myślenia. Charles za wszelką cenę będzie chciał rozwiążać tajemnicę starego domu oraz dowiedzieć się kim są dziewczynki i mężczyzna na zdjęciu. Lecz gdy już odkryję przeszłość starego domu nie będzie odwrotu. Nie zdradzę Wam jak zakończy się ta historia, poprostu nie mogę. Koniecznie musicie ją przeczytać bo naprawdę warto.