Oskar i pani Róża - Eric- Emmanuel Schmitt

Pamiętam dzień, w którym dowiedziałam się o śmierci koleżanki, z którą przez 6 lat siedziałam w jednej ławce, co prawda szkołę już skończyłyśmy i jakoś nasze drogi się rozeszły. Ale wspomnienia pozostały, pamiętam wspaniałe szkolne wycieczki wspólnie spędzone, wagary i przesiadywanie u deryktorki bo coś razem przeskrobałyśmy. Było wspaniale, chciałabym przeżyć to jeszcze raz. Ale to niemożliwe, ponieważ wSZystko co minęło już nie wróci. Gdy wróciłam z pogrzebu byłam bardzo smutna, nie potrafilam znaleźć sobie miejsca, i wtedy przyszła do mnie moja ukochana ciocia, która przyniosła mi książkę ,,Oskar i pani Róża'', wręczyła mi ją i powiedziała abym przeczytała, że ona mi pomoże. Pomyślałam wtedy, że ciotka zwariowała no bo jak niby miała mi ona pomóc. Jednak po jej wyjściu pomyślałam, Że przeczytam, może choć na chwilę zapomne o tej tragedii. Książkę przeczytałam jednym tchem, i faktycznie dała mi dużo do myślenia. „Oskar i pani Róża” to opowieść o śmierci. Tej najtrudniejszej, niewytłumaczalnej, czyli dotyczącej dziecka. Co prawda moja koleżanka nie była już dzieckiem, ale była bardzo młoda miała niecałe 19 lat. Do głowy wtedy przyszło mi, że przecież to mogłam być ja, że śmierć przyjdzie po każdego prędzej czy później. Ta lektura pozwoliła mi na nowo docenić wartość swojego życia i uświadomiła mi abym cieszyła się każdą chwilą, ponieważ życie jest bardzo kruche i dane nam tylko na jakiś czas. Od tamtej pory za każdym razem w chwilach smutku czy zwątpienia po nią sięgam, ona naprawdę mi pomaga.

Oskar ma dziesięc lat, jest nieuleczalnie chory. Dopadła go białaczka i z każdym dniem wyniszcza jego organizm coraz bardziej. Lekarze próbowali za wszelką cenę pomóc chłopcu, jednak choroba jest zbyt silna, z czasem lekarze zaczęli bezradnie rozkładać ręce. Rodzice chłopca nie potrafią nawiązać kontaktu z Oskarem. Nie potrafią pomóc swojemu dziecku, które umiera. Jakież to musi być okropne uczucie, taka bezradność i bezsilność. Sami rodzice nie potrafią pogodzić się z rzeczywistością i ze śmiercią, która zabierze ich ukochanego synka i tak samo nie potrafią pomóc chłopcu w zrozumieniu tego co go czeka. Zresztą ja sama niewiem jakbym się zachowała w takiej sytuacji, no bo jak dziecku wytłumaczyć, że musi umrzeć? Pewnego dnia w życiu małego Oskara pojawia się pani Róża. Kobieta, która pomaga chłopcu zrozumieć i pogodzić się z losem jaki go spotkał. Rodzice Oskara byli niewierzącymi ludzmi, nigdy nie chodzili do kościoła, nie mówili chłopcu o Bogu, on nawet niewiedział kto to jest. Pani Róża postanowiła przekonać chłopca aby nawiązał korenspondencyjny kontakt właśnie z nieznanym mu Bogiem. Pomysł pani Róży okazał się strzałem w dziesiątke, dzięki niej rodzice oraz sam Oskarek ma możliwość pogodzić się z tym, że już nie długo umrze. Jak to się stanie? Koniecznie przeczytaj.