Milion małych kawałków - James Frey
Narkotyki i alkochol to prawdziwy wróg człowieka, niby wie to każdy ale w życiu bywają różne chwile i zdarzają się rzeczy, z którymi sobie nie radzimy, szukamy ucieczki, najczęściej taką ucieczką jest kieliszek lub prochy. Wtedy zapominamy o tym, że jest to nasz wróg, że to może nas zniszczyć, a nawet zabić. Fajnie jest zapomnieć o problemach i ,,pójść'' do tego lepszego, bezproblemowego świata choć na chwilę. Szkoda tylko, że nie umiemy zdać sobie sprawy w odpowiednim czasie jakie mogą być tego konsekwencje. Książka ,,Milion małych kawałków'' jest według mnie obowiązkowa dla tego co nie docenia mocy nałogu. Ta autobiograficzna powieść jest o człowieku, który został złapany w sidła alkoholu i narkotyków. Powieść świetnie ukazuje jak nisko można spaść przez urzywki a jak ciężko wrócic do normalności i odnaleźć właściwą drogę. Wzruszająca, mocna, prawdziwa do bólu książka, którą koniecznie musisz przeczytać.
Głównym bohaterem jest James, który opowiada nam swoją historię o uzależnieniu od alkoholu i różnych prochów. Był czas, ze nie pamiętał kiedy był trzeźwy.James spadł na samo dno. Nic w tym dziwnego skoro zaczął zabawę z urzywkami w wieku 13 lat. Jego życie to niekończące się pasmo porażek, wstydu i nienawiści do samego siebie. James zdaje sobie sprawę, że tylko on jest odpowiedzialny za swoja nieudaną i żałosną egzystencję. Mężczyzna jest poszukiwany listem gończym, który rozesłały trzy stany. James trafia do kliniki gdzie lekarze mają mu pomóc wyjść z nałogów. On sam nie wierzy jednak, że to jest możliwe i nie jest pewien, czy zależy mu w ogóle na tym, by żyć. Terapia to dla niego prawdziwy koszmar. Z czasem James zaprzyjaźnia się z kilkoma osobami, którzy podobnie jak on mają bardzo duży problem z sobą samym. W klinice James poznaje narkomankę Lilly, znajdują oni nawzajem w sobie zrozumienie, spokój i jakąś nadzieję na to, że mogą zacząć nowe lepsze życie. Jednym z najtrudniejszych doświadczeń Jamesa jest konfrontacja z rodzicami, czuje potworne wyrzuty sumienia wobec nich. Terapia dała Jamesowi siłę potrzebną do walki i do spojrzenia sobie w oczy. Udało się, kiedyś uzależniony wrak człowieka wytrwał w abstynencji. Ale tak naprawdę tego się nie da pokonać do samego końca, codziennie trzeba walczyć z nałogiem aby do niego nie wrócić. Trzeba być silnym, i wierzyć w siebie. Swoją historią daje świadectwo temu, że pokonanie go jest możliwe ale trzeba być wytrwałymw swoich postanowieniach już zawsze, jedna chwila, jedna mała słabość i wszystko może wrócić.