Mamusiu, dlaczego? - David Thomas

,,Mamusiu, dlaczego?'' niesamowicie poruszająca powieść, w której jest ukazany problem alkoholizmu oraz znęcania się nad dziećmi w odmiennym stanie. Autor opowiedział w książce swoją historię. Może gdyby książka była obowiązkową lekturą do przeczytania przez wszystkich problem ten nie byłby spychany na drugi plan, może ludzie nauczyli by się mówić o alkoholiźmie głośno, może dzięki temu nie cierpiało by tyle bezbronnych dzieci? Ja osobiście podziwiam autora, ze odważył się opowiedzieć swoją historię, ale wydaje mi się, że dzięki książce spadł mu kamień z serca, wkońcu ktoś go wysłuchał, mógł głośno opowiedzieć o dramatycznych wydarzeniach z dzieciństwa.

David Thomas mieszkał w Halifax, z pozoru jego rodzina była spokojna i niekonfliktowa, ale tylko z pozoru ponieważ to co się tak naprawdę działo w domu było czymś okropnym i przynajmniej przeze mnie zupełnie niezrozumiałym. Ale o tym nikt niewiedział. David nie miał normalnego dzieciństwa, takie jakie powinno mieć każde dziecko. W sumie nie do końca zawsze było źle, było dobrze tylko wtedy gdy jego matka była trzeźwa. Choć z czasem zdarzało się to coraz rzadziej. Kochająca, piecząca ciasta oraz dająca buziaka na dobranoc matka po wypiciu o jeden kieliszek za dużo zmieniała się w potwora. Ten przysłowiowy jeden kiliszek zmieniał wszystko. David wtedy był zmuszany do ,,zabaw'', polegała ona na wykorzystywaniu seksualnym chłopca. David pragnął tylko jednego, chciał aby jego mama była z niego zadowolona i dumna dlatego też spełniał rozkazy swej matki. Cóż jako mały chłopiec tak naprawdę niewiedział co robi. Z czasem David zaczął być zamknietym w sobie dzieckiem, którym każdy pomiatał, nie potrafił znaleźć pomocy. Ciągle miał nadzieję, że matka wkońcu przestanie pić i będzie miał normalną rodzinę, najgorsze w tym było to, że kobieta gdy wytrzeźwiała nic nie pamiętała. Nie powiem Wam jak zakończyła się historia Davida, nie mogę popsuć Wam tych wszystkich emocji związanych z książką.

Książka wywarła na mnie ogromne wrażenie i jestem święcie przekonana, że będziecie mieli identyczne odczucia. Nie mogę zrozumieć jednak do dnia dzisiejszego jak matka, która nosiła swe dziecko pod sercem może mu zgotować takie piekło.